Producenci przestają produkować, DJ-e przestają miksować

Ogólnie o muzyce.. informacje, plotki, itp.
Roxy
Posty: 74
Rejestracja: 11 gru 2010, o 21:56
Lokalizacja: Jelenia Góra
Kontakt:

Może to tylko moje bzdurne przypuszczenie, ale pomyślałem sobie ostatnio, że jest całkiem prawdopodobne, że jakiś mały ale jednak odsetek klubowiczów odpuszcza sobie wyjście do klubu, bo „dziś już nie ma prawdziwych didżejów, tylko laptopowcy”.

Dodam od razu – znam argumenty zwolenników laptopowania, i nawet się z nimi zgadzam, z tym jednym, opisanym powyżej wyjątkiem. Niestety jednak – kto raz spróbuje zagrać imprezę z Traktora (jak mi się zdarzyło ostatnio) zdaje sobie sprawę z faktu, że „tak potrafi nawet małpa” (no, prawie). Kiedyś producenci produkowali, didżeje bitowali, tymczasem chyba będziemy musieli się od tego odzwyczaić. Jak pisałem przed chwilą – rockowy zespół weryfikuje się na scenie. Producenta elektroniki nie da się zweryfikować – chyba że sam zamieści film na yotube, w którym udowodni, że potrafi. Produkowanie dla innych nie jest może nowością, ale w ostatnim czasie coraz częściej stykami się z sytuacjami ocierającymi się niemalże o absurd.

Mianowicie przestają produkować ci, którzy potrafią (!). Z jakich powodów? Prawdopodobnie są ich co najmniej trzy: po pierwsze nie mają czasu, po drugie im się nie chce, po trzecie nie potrafią wyprodukować tak, jak wymaga tego dzisiejszy rynek.

Jeden ze znanych polskich producentów przez wiele lat wymyślał i produkował (no chyba, że już wtedy tak nie było) udane klubowe numery, po czym podpisał bardziej popowy kontrakt i ... przestał. Jego przeboje kupowane są na zachodzie, ich obróbką i produkcją zajmuje się ktoś inny, on daje tylko twarz i „teksty” (bynajmniej nie w kawałkach, tylko w mediach). Wiemy też o co najmniej kilku takich przypadkach na Zachodzie. W tej sytuacji przychodzi mi do głowy jedno: „Niech zmieniają muzę i target, niech robią się bardziej popowi, jeśli chcą – ale niech to zrobią sami”.

Niestety - chcieliśmy kapitalizmu, to mamy (żeby nie było – nie jestem antykapitalistą : )). Dla największych w kraju i zagranicą pracują sztaby ludzi – czy oni pozwoliliby biednemu artyście, który tylko firmuje całe przedsięwzięcie, wydać słaby kawałek czy zagrać słabego seta? Lepiej do studia zaprosić eksperta, a na scenę wypuścić z Traktorem, albo najlepiej z ...gotowcem.


P.S. Nie ma co się jednak załamywać - pozostaje nam szukać głębiej czyli wyłapywać i doceniać takich, którzy naprawdę produkują i naprawdę miksują :).

źródło ftb.pl

Wypowiedź ftb.pl autor: Timber

Moim zdaniem cały ten digitalizm mimo ze ma swoje plusy, działa jednak na niekorzyść świata klubowego. I tak jak może i na produkowanie muzyki ma pozytywny wpływ, tak jeżeli chodzi o Djów i miksowanie na żywo wypada już niestety na niekorzyść. Jak idę do klubu to jakoś nie jara mnie to że dj gra wszystko z laptopa, że traktor synchronizuje tempo i pokazuje klucz tonacyjny wszystkich kawałków. Każdy kto zna się chociaż trochę na rzeczy, i grał na traktorze wie jak dziecinnie jest to proste i że nie trzeba być djem żeby miksować kawałki na traktorze. Ale już zmiksować kawałki i zagrać seta z odtwarzaczy cd i normalnego miksera nie potrafi każdy, że już nie wspomnę o vinylach bo tego nie potrafi śmiem powiedzieć ponad połowa polskich djów grających na cd lub traktorze. Ja rozumiem że tony kilogramów płyt vinylowych nie są poręczne, że na vinylu nie ma takich możliwości jak miksowanie z cd, pendrivów czy laptopów, ale jak jestem w klubie i bawię się na parkiecie, nic mnie tak nie nakręca jak to że widzę że dj zakłada i zdejmuje co chwilę czarnule, zakłada igłę, szuka ręcznie swojego cue, te ruchy ręką kiedy odpala numer, to jest prawdziwy dj, to jest ktoś to ma prawo nazywać siebie djem. Liczyłem po cichu że serato coś wniesie, ale kto tam się będzie wysilał graniem z vinyli, skoro prawie wszsytko za "dja" zrobi taktor, a dzięki temu "dj" będzie miał więcej czasu na picie drinka, robienie sobie fotek w trakcie występu, na machanie na prawo i lewo rękami...
Awatar użytkownika
Desper
Posty: 450
Rejestracja: 11 gru 2010, o 15:23
Lokalizacja: Lubin
Kontakt:

Producenci przestają produkować? Zaraz padnę! Takiego wysypu produkcji nie było od lat siedemdziesiątych!

Producenci produkują i wydają na potęgę, a w przypadku muzyki klubowej to prawdziwa lawina produkcji. Jeżeli chodzi o jakość tych produkcji to już zupełnie inna sprawa, ale nie o jakości mowa tylko o ilości

Producentów można podzielić na kilka grup:

Ci którzy chcą zaistnieć - oni wydają najwięcej, bo tylko w ten sposób mogą się wypromować
Ci którzy zaistnieli, ale wciąż chcą by ich nazwiska były widoczne - ci również wydają spore ilości. Co ciekawe najczęściej sa ta producenci którzy nie grają live actów, ale są DJ'ami
Ci którzy zaistnieli, ale grają live acty. Oni nie wydają tak masowo, dlatego, że ich muzyka to ich "magnes na publikę". Dlatego większość utworów które są grane przez nich nie zostaje wydana, albo zostaje wydana z opóźnieniem.

W czasach ogólnodostępności muzyki związanej ze zjawiskiem sharingu to są trzy najczęściej spotykane postawy. I z tego wynika, że chyba najskuteczniejsze.
Kristofes
Posty: 157
Rejestracja: 11 gru 2010, o 18:07
Lokalizacja: Wałbrzych

Zgadzam się z Desperem. Producentów mamy na opęczki, a i utworów jest kupę :)
Awatar użytkownika
sonicdivision
Posty: 25
Rejestracja: 11 gru 2010, o 16:59
Kontakt:

Nazywanie wszystkich producentami to tak, jak nazwanie wszystkich Polaków kierowcami rajdowymi. Mają auta, jeden szybszy od drugiego, tyle że prowadzić nie potrafi żaden.

Postawiona diagnoza głupia, temat o niczym i nie warty powielania. Pudelek dla klabowiczów :mrgreen:
Awatar użytkownika
Tomasz
Administrator
Posty: 81
Rejestracja: 11 gru 2010, o 09:55

sonicdivision pisze:Nazywanie wszystkich producentami to tak, jak nazwanie wszystkich Polaków kierowcami rajdowymi. Mają auta, jeden szybszy od drugiego, tyle że prowadzić nie potrafi żaden.

Postawiona diagnoza głupia, temat o niczym i nie warty powielania. Pudelek dla klabowiczów :mrgreen:
:piwo:
T.
Awatar użytkownika
Kira
Posty: 22
Rejestracja: 11 gru 2010, o 17:28

Jak dla mnie "trzy litery" można spokojnie z Faktem porównać.
Kristofes
Posty: 157
Rejestracja: 11 gru 2010, o 18:07
Lokalizacja: Wałbrzych

Tomasz pisze: :piwo:
przyłączam się :)
ODPOWIEDZ