Dobrze, że ten temat został poruszony
DMC jest programem autorskim MW, co za tym idzie, iż on był pomysłodawcą i jego twórcą.
Swoją przygodę z programem zacząłem podczas 125 notowania - kiedy na umór szukałem muzyki elektronicznej, która byłaby prezentowana w radiu - tak se to wkręciłem, że zawsze wieczorem kręciłem tunerem w starej przeróbce panasonica.
DMC wtedy było bardziej różnorodne niż dzisiaj. Były utwory z gatunku Dance, Techno, Trance, House, Electro, Italo Disco, a nawet Disco Polo. Każdy z nich miał istotne znaczenie. Większość podkładów stanowiła swoistą tajemnice, i zazwyczaj nie były grane pośród utworów debiutujących na liście.
Maciej zapowiadał każdy numer, zanim puścił go w eter. Pierwsza trójka była grana osobno - na samym końcu.
Wszystkie nowości były prezentowane kolejno od najniższej pozycji - nie tak jak dziś, że nowości mamy porozsypywane po całym zestawieniu.
Ta koncepcja utrzymywała się do notowania 300. Od 301 trzeba było wdrożyć nową koncepcję - dzisiaj powszechnie znaną. Powód oczywiście był jasny: Byli słuchacze, którzy po ich przesłuchaniu po prostu wyłączali radio i szli spać.
Wtedy każda kolejna nowość była fascynującą zagadką i zarazem przygodą. Słuchało się w nocy bez komputera - bez niczego cyfrowego, tylko miało się ze sobą nośnik i czekało się z włączonym recordem i palcem na pauzie. Takie wspomnienia ma wielu słuchaczy z tamtego okresu.
To był niesamowity klimat, a wszczególności po godzinie 00:00 Był tylko słuchacz, muzyka i blask księżyca za oknem.
Nie wiem od kiedy w DMC ale kiedy zapoznałem się z audycją - po nowościach, czyli w okolicach godzin 22:00-22:30 Maciek organizował konkurs 10 płyt na 2 telefony. Dwie osoby dzwoniły i rywalizowały ze sobą, kto pierwszy zgadnie dany utwór lecący w eterze. Abyło ich 10 - i każdy z nich był fragmentem trwającym 10 sekund. Osoba która pierwsza zgadła więcej - oczywiście wygrała. Dla dogrywki czasem trzeba było zrobić 3 podejścia.
Po liście był organizowany konkurs ''statystyka DMC'', który motywował słuchaczy do notowania całego zestawienia w zeszycie i obliczania :
ile kto wskoczył w górę, ile kto spadł, ile było nowości, powrotów i postoi. oraz największy
skok i nawiększy spadek w notowaniu.
Wtedy zawsze trudno było się dodzwonić do radia
A były to okolice nawet 02:00
Pozdrowienia wyglądały nieco inaczej niż dziś. Nie było wtedy tak zaawansowanych komunikatorów, nie każdy też miał możliwość posiadania iternetu.
Zwyczajnie była przerwa między setem składającym się z 3ch, 5ciu utworów z listy i się dzwoniło z pozdrowieniami. Wtedy tego nie lubiałem - bo czekałem na muze - ale dziś wspominam to z nostalgią, bo wielu ludzi którzy wtedy dzwonili - Dj Personov np już dzisiaj zwyczajnie zajmują się czym innym. W drugiej połowie 2002 roku weszło czytanie pozdrowień z e-maili.
Głosowało się telefonicznie bądź listownie. Propozycje do notowań jubileuszowych i zarazem pierwszych bestów [od notowania 200 wzwyż] wysyłało się tylko listownie.
Był okres w roku 2001 kiedy ludzie dzwonili do radia i wybierali płytę wyeczoru z kilku propozycji wystawionych przez Maćka. A były to płyty typu: Deep Dance, Future Trance, Tunnel Trance Force, okazyjnie Mayday, Love Parade i oczywiście albumy.
Wtedy trzeba było przeznaczyć z 15 minut na takie głosowanie. Maciej oczywiście zapisywał
każdy głos.
Dziś w ramach klubowej nocy często, (choć nie ostatnio) dj zaproszony do studia prezentuje swoje umiejętności grając z vinyli, bądź cd. Nie każdy jednak wie, że pierwszy raz takie coś miało miejsce podczas notowania 123.
Pierwsza Vinylownia po audycji miała miejsce na początku lata 2001 roku (nie ma pewności co do
notowania - prawdopodobnie 178) Wtedy nazywało się to ''Vinylownia DMC'' i miała na celu zaprezentowanie utworów z płyt vinylowych w wersjach maxisinglowych, jako propozycje do listy.'Każdy z nich był prezentowany w całości oraz osobno. Maksymalnie było 10 takich krążków. Od notowania 300 nazwa tej części audycji zmieniła się na ,, DMC Vinyl Chart'' i tu już Maciej zaczął składać set z utworów, które cechowały się mocniejszym klimatem od tych prezentowanych na liście.
Bardzo ciekawe były zmiany w niedzielnej części DMC. W roku 2000, 2001 do połowy 2002 były między 18:00, a 19:00 prezentowane nowości z listy oraz propozycje. Warto Tu też wziąć pod uwagę fakt, że maciek czytał każde zestawienie od 50 do 1 - dziś czyta tylko 20 pierwszych pozycji.
Po 19 albo była kontynuacja wcześniejszej godziny, albo grano specjalny mix. od 19:30 do 20:00 leciało 6 utworów na życzenie, które zamawiało się przez telefon albo poprzez pocztę listową. Po godzinie 20:00 Maciek grał hity Italo disco - tylko z zakresu drugiej połowy lat 80. Itak do 22: później było coś na styl dzisiejszego czasu marzeń. Podczas niedzielnej ramówki nie było żadnych konkursów - tak jak dziś
DMC się bardzo zmieniło. Gdybym dziś zaczął słuchać po 8-letniej przerwie - to z tego wszystkiego poznał bym tylko głos Macieja. Niewątpliwie wpływ na to miały rowzój komunikacji, oraz przemiany zachodzące w muzyce. Przed Muzycznym Radiem stanęły nowe wyzwania, i każdy z dj musiał im sprostać.
Wielu mówi, że kiedyś to była MUZYKA, a dziś jest tylko muza. Prawda jest taka, że każdy kto zaczyna poznawać, kto czuje przygode, zawsze będzie najmilej wspominał owe czasy.
Jeżeli ktoś zna jakieś ciekawostki dotyczące programu, bądź też pamięta swoje pierwsze spotkanie. - zapraszam do dzielenia się wspomnieniami
Tak jak określił to Damian940915 : stworzy to pewien obraz historii rozwoju DMC pokoleniom, które dopiero od niedawna słuchają audycji