Rozmowa z Ryszardem Pragłowskim- właścicielem MR

Ogólnie o muzyce.. informacje, plotki, itp.
Awatar użytkownika
Justus
Posty: 67
Rejestracja: 11 gru 2010, o 20:25
Lokalizacja: Wrocław

Rozmowa z Ryszardem Pragłowskim, właścicielem Muzycznego Radia



- Muzyczne Radio ma piętnaste urodziny. To dobry biznes, pasja, czy jedno i drugie?
- Z pewnością nie jest to duży biznes. Radio samo się finansuje i ma jakiś niewielki zysk, który pozwala na powolny rozwój, w tym na wymianę sprzętu, co w naszej branży jest konieczne co dwa-trzy lata. Oczywiście jest to także pasja.

- Podobno doszedł pan do radia od strony muzyki. Był pan pasjonatem przebojów lat 60., 70. Techniką zajmował się wspólnik, Janusz Malik.
- Jest w tym trochę prawdy. Rzeczywiście, byłem pasjonatem, a nawet zbieraczem utworów z list przebojów angielskiej, francuskiej, amerykańskiej, niemieckiej. Zajmowałem się tym do skończenia studiów na Politechnice Wrocławskiej. Gdy rozpocząłem pracę, nie było już na to czasu. Cały czas jednak słuchałem muzyki, starałem się znać aktualne przeboje.
- Kiedy i dlaczego pojawił się pomysł założenia rozgłośni?
- Gdy w kraju zaczęły powstawać pierwsze stacje prywatne, kolega Janusz Malik zdopingował mnie do zrobienia analizy, czy warto się tym zająć. Pracował wtedy w stacji nad Śnieżnymi Kotłami, gdzie obsługiwał nadajnik. Twierdził, że to jedyny moment, w którym można rozpocząć działalność radiową. W okolicy nie było jeszcze żadnych stacji.
- To był początek lat dziewięćdziesiątych...
- Zaczęliśmy o tym rozmawiać w 1992. Na początku 1993, po analizie, stwierdziliśmy: teraz albo nigdy. Ruszyło wtedy radio Plus w Legnicy, zapowiedziało start Radio Eska we Wrocławiu. W Kotlinie Jeleniogórskiej nie było niczego. Nie było jeszcze nawet RMF-u ani Zetki. Słuchać można było tylko programów Polskiego Radia. Postanowiliśmy uruchomić nadajnik.
- Na Górze Szybowcowej - tam była wasza pierwsza siedziba.
- Na Szybowisku wynajęliśmy całe piętro, pozwolono nam wybudować system antenowy, no i ruszyliśmy z programem dla Kotliny Jeleniogórskiej. Troszeczkę na granicy prawa, bo według przepisów nie było powiedziane, że nie wolno absolutnie nadawać, ale nie stwierdzono także, że można to robić.
- Gdybyście chcieli czekać, aż przepisy będą zupełnie jasne, minęłoby parę lat.
- Zgadza się. Niektórzy czekali jeszcze kilka lat, a ci, którzy ruszyli od razu, byli pierwsi.

Rozmawiał Leszek Kosiorowski

Całość czytaj w najnowszym wydaniu "NJ"

Źródło : http://www.nowiny.jgora.pl
Damian940915
Posty: 66
Rejestracja: 11 gru 2010, o 16:58
Lokalizacja: Biała Podlaska

Oby więcej takich stacji radiowych w tym kraju. A tak poza tym to stacje, które rozpoczęły nadawanie w tamtym okresie trwają do dzisiaj, późniejsze nie miały już tyle szczęścia w większości przypadków.
ODPOWIEDZ